Świadkowie Smoleńska, Wybory Samorządowe 2010 – Prolog, Raczkowanie Piotrusia

Dziś mija pół roku od tragicznej w skutkach katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Czy coś wiadomo, kogo była to wina? Wersji jest wiele. Oczywiście wszystkiemu winna jest Rosja, Putin, Tusk i Komorowski. I to był zamach! Matko… czasem nie jestem wstanie doczytać do końca kolejnego artykułu o tych czy tamtych rewelacjach a’ la Kaczyński & Macierewicz i spółka. Czy coś się zmieniło w polityce od tamtej tragedii? Jest bardziej gówniana.

„Lokalna polityka” też nie śpi. Jeszcze dobrze się nie zaczął czas kampanii a już wiadomo, że Barbara Konieczna nie nadaje się na prezydenta miasta (bo ma średnie). Bo przecież jak Ona chce w czasie jednej kadencji naprawić to, co spieprzył Dziuba w ciągu dwóch? No nie możliwe… I tak słucham tych młodych ludzi, „zakochanych” w Dziubie, bo przecież Tychy – to dobre miejsce, jest tu co raz lepiej. Pytam gdzie studiujesz? – W Katowicach. A gdzie pracujesz? – Też w Katowicach. Im bardziej się angażuję w zbliżające się wybory samorządowe doświadczam to radości, to nie smaku. Ludzie, nawet nie znając, lub po łebkach, są wstanie ocenić jaka będzie prezydentura, tego czy innego kandydata. Mają tak cholernie wielką wiedzę, doświadczenie życiowe. A, i 23 lata.

Ostatnio mój kolega ze szkoły podstawowej ze smutkiem stwierdził, że Tychy kulturalnie, artystycznie umierają. Coś w tym jest, niestety. Nawet Portal Kulturalny Miasta Tychy się do tego przyczynia. Napisałem maila z prośbą o nawiązanie współpracy, pomocy w promocji Tyskiej Strony Poezji. Jak myślicie, odpisali?

Dobrze, że mam Rodzinę. Z dużej „R”. Bo prawdziwie Kochająca się, szanująca się Rodzina to prawdziwy skarb. 8.10. Piotruś skończył pół roku. Dalej rozwija się w ekspresowym tempie. Wczoraj, w sobotę, stawiał już pierwsze kroki do raczkowania. Właściwie, to raczkował, pomału bo pomału, ale się przemieszczał po pokoju, gdzie tylko mu coś w oko wpadło. Siadanie, czy też pierwsze ząbki ma już za sobą. Zdolny chłopak. Wiadomo, mój syn (!).

W telewizji, jak i w prasie pojawiły się relacje z okazji wspomnianej wcześniej katastrofy. Strażacy i pielęgniarki ze Smoleńska, jak i okoliczni Rosjanie opowiadają co czują, wspominają sam dzień katastrofy. Okazuje się, że są to tacy sami ludzie jak my, wrażliwi, z własnymi uczuciami, na swój sposób przeżywającymi tę tragedię.

Miałyśmy dyżur na pogotowiu i dostałyśmy wezwanie. Przyjechałyśmy na lotnisko i zobaczyłyśmy jeszcze gorące szczątki samolotu i ciała tych, którzy zginęli. Na miejscu pracowała straż pożarna. Podeszłyśmy zobaczyć, czy może ktoś jest żywy, ale nikt nie przeżył – wyznała Irina Tałałajewa. Dopiero jak dojechaliśmy na miejsce, dowiedzieliśmy się, że to samolot prezydencki – dodała Oksana Jurijewna.

Chciałbym Wam też przypomnieć jedną z piosenek Perfectu – Księżycowe dzieci. Ku przestrodze.

Dodaj komentarz