Nadejście oczekiwanej śmierci, wśród codziennych radości i trosk.

Czy śmierć oczekiwana jest lepsza od tej niespodziewanej? Łatwiej się ją przeżywa, kiedy czeka się na nią jak na.. wybawienie? Wybawienie swoje, ale przede wszystkim cierpiącej, bliskiej naszemu sercu osobie? Czy wtedy łatwiej pogodzić się ze startą Ojca, Dziadka, Pradziadka? W dniu wczorajszym dotarła do mnie wiadomość, której się spodziewałem, może dlatego było łatwiej. Wiadomość o śmierci Taty mojej Mamy. Czyli mojego Dziadka. Śmierć w pewnym sensie oczekiwana – zwłaszcza od kilku dni, kiedy w nocy sny nie dawały spokoju, kiedy to stan się pogorszył na dobre… W sercu, na kolanach, tak bardzo się pragnęło uzdrowienia, choć ciągle wracała ta myśl, że to już koniec. I to wypowiadane na koniec z wiarą, ale i jakim strachem, żalem: Niechaj Twoja wola się stanie Panie… Pięknym i zarazem wymownym wydarzeniem była wizyta wszystkich dzieci przy łożu umierającego ojca, dzień wcześniej. Tak powinno się właśnie żegnać najbliższych, bez względu jacy byli, jak się zachowywali, co mówili.

(więcej…)

Czwarta nad ranem, może sen przyjdzie…

  • Post comments:1 Komentarz

Macie tak czasem, że nie możecie zasnąć? Że chcielibyście gdzieś się schować, nie wrócić do domu, do osób, które przecież Kochamy. Zgubić się, choć na godzinę, założyć na uszy mp3-kę i przenieść się do innego świata. Tego lepszego.

Nasz Mały Piotruś już potrafi kilka słów „wypowiadać”. W czasie „płaczu” jest to słowo „nie”. Ostatnio doszły „ge”, oraz bardzo wyraźne „ej”. Zaczyna gaworzyć, czasem w nocy Go najdzie na naukę mówienia, i wtedy jest już mniej radości z tego powodu ;).
Wychowanie dziecka to trudny chleb. Czasami, kiedy się już wszystko uspokoi, żałuję podniesionego głosu (np. ze zdenerwowania), albo jakiś gestów czy rzeczy, które nie do końca były odpowiednie. Czemu tak to jest, że musimy zdobyć doświadczenie by się czegoś nauczyć, że czasem, by być lepszym, najpierw musimy popełnić jakiś błąd czy też coś schrzanić. Czasami jeszcze nie wierzę, a przecież już od prawie dwóch miesięcy jestem tatą.

(więcej…)